Nie od dziś wiadomo, że zamrozić można praktycznie wszystko. Dzięki temu jedzenie i przygotowane przez nas potrawy starczą na dłużej i nie zepsują się. Dlatego dzisiaj chciałam napisać o tych bardziej nietypowych rzeczach jakie można znaleźć zamrożone w moim domu.
- Wielka papierowa torba. Trzymam w niej kostki lodu, które dzięki przełożeniu do papierowej torby nie sklejają się i spokojnie mogę wyjmować po jednej kostce.
- Torebki z jajkami. Czasem z pieczenia ciast zostają mi porozbijane jajka, można je zamrozić dodając szczyptę soli. Takie zamrożone żółtko można śmiało dodać do zup natomiast białka po powolnym rozmrożeniu nie tracą na wartości.
- Różnokolorowe kosteczki. Czasem gdy zostają mi jakieś dziwne ilości soków przelewam je do pojemników na kostki potem można je dodać np do herbaty, która nabierze lekko owocowego smaku lub zagotować w garnku dodać troszkę mąki ziemniaczanej i pyszny domowy kisiel gotowy.
- Rosół. Raz na jakiś czas gotuje wielki gar rosołu, z czego połowę mrożę. Część przekładam do pojemnika na kostki lodu i taką kosteczkę wrzucam np do gulaszu a część mrożę w pojemnikach i gdy szybko potrzebuje zrobić zupę podstawę do niej mam już gotową.
- Kawałki wędzonego łososia. Uwielbiam tą rybkę jednak ilości w jakich ją dostaje od teściów są tak duże, że nie jestem w stanie tego przerobić. Dlatego część zawsze mrożę po podzieleniu na porcje. Tak aby po wyjęciu rybka od razu była zjedzona. I w ten oto sposób co jakiś czas mogę z mężem zrobić nasze ukochane sushi.
- żółty serek. Jeśli macie nadwyżkę sera możecie go śmiało zamrozić. W ten sposób się nie zepsuje a jak będzie potrzebny to nie będzie trzeba biec do sklepu.
- Ciasto na pizze. Najbardziej lubię domową pizzę, którą robi mój mąż, a że on niestety nie cierpi jej robić to tylko co jakiś czas robi mi ciasto i je mrozi. Takie ciasto nie traci żadnych wartości pięknie rośnie i zawsze jest po ręką. Wystarczy wyjąć parę chwil wcześniej by się rozmroziło.
- Miś. To najdziwniejsza rzecz w mojej zamrażarce ale raz w tygodniu ukochany miś mojego syna w plastikowym worku ląduje rano w szufladzie zamrażarki i czeka do wieczora. Po wyjęciu wystarczy go dobrze wytrzepać i moje dziecko nie przytula się już do miliona roztoczy.
Tak naprawdę wszystko da się zamrozić, jeśli macie pytania o czas mrożenia czy jakieś konkretne potrawy piszcie.Z przyjemnością odpowiem.
miś skaut |
the best
fajny pościk 🙂
u mnie domu też większośc rzeczy mrozimy, ale misia u mnie nie znajdziesz. To mnie zdziwiło 🙂 Jednak uważam, że to warta uwagi ciekawostka
Pozdrawiam, Monika
kocham truskaweczki ;d a zamrozone najlepiej do winka:D
O 🙂 nie próbowałam truskawek do winka ale trzeba to zmienić. Pozdrawiam
pomysł z jajkiem jest ciekawy, muszę wypróbować !
http://pamietnik-licealistki.blogspot.com/
ooo truskawki :* mmm <3
Zapraszam na mojego bloga.Było by miło gdybyś pozostawiła po sobie ślad w postaci komentarza.
http://wana-wanaa.blogspot.com/
+Obserwujemy?
Wow, nie wiedziałam, że takie rzeczy też można mrozić 😀 Muszę spróbować, mama zawsze coś mi daje (student w końcu jestem) i czasami się psuje, bo nie zdążę zjesć… 😀
bardzo przydatny post, dziękuję 🙂
słyszałam o wsadzaniu rzeczy do zamrażarki i właśnie o tym że zabija roztocza 😀 świetny pomysł z tymi kolorowymi torebeczkami :):)
zapraszam do mnie:
anitaturowska1.blogspot.com
w życiu nie pomyślałbym że można zamrozić rosół 🙂
Ciekawy post! 🙂
fajnie piszesz. obserwuję i zapraszam do siebie :*
obserwujemy na bloglovin? . ♥
My również stosujemy ten patent z ciastem do pizzy 😀 podobna sytuacja – ja nie lubię wyrabiać tego ciasta, więc mój mężczyzna robi na zapas i mrozimy. Bardzo praktyczne rozwiązanie 🙂